Archiwum listopad 2003, strona 1


lis 06 2003 Nie wiem co pisać...
Komentarze: 5

O moich problemach nie będę,bo to robi się już nudne...hm...napiszę o moich przyjacielach.Mam kilku przyjaciół.Są to ludzie,którzy mnie rozumieją i którzy zawsze mnie pocieszą,przytulą kiedy tego bardzo potrzebuję.Wiedzą dobrze (a jeżeli nie,to juz powinni wiedzieć) ,iż są dla mnie baaaaaardzo ważnymi osobami.Tak to już ze mną jest :).Dla mnie słowo Przyjaciel jest wielkim słowem-troszke to filozoficznie zabrzmiało,ale to już szczegół-nie nazywam tak osób których co dopiero poznałam ( w sensie miesiąc,dwa).Na niektórych przyjacielach zwiodłam się i gdy nie fakt,że ja też popełniam błędy (tak,tak to prawda ;) pewnie już bym nie miała żadnego,a to by było straszne!Nikt nie jest ideałem.Z moimi przyjaciółmi nie spędzam czasu tylko jak mi jest źle,wręcz przeciwnie,gdy jestem smutna i zwierzam im się -co robię chwilami bardzo niechętnie,bo wolę dusić swoje problemy w sobie-im zazwyczaj też robi się smutno i wtedy mam ich humor na sumieniu.Dlatego też uwielbiam spędzać czas z tymi osobami np. na FWWI ;),w szkole,w centrum Wieliczki :D...Moi przyjaciele to wspaniałe osoby i ja w to nigdy nie wątpiłam!

kiszkans : :
lis 05 2003 Do Dudelka
Komentarze: 1

Jezeli to czytasz to wiedz,że strasznie za tobą tęsknie!!Za tobą,Maris,Ziarkiem,Banteną...Buuuuuuuuuuuu ;-(.Kiedy się spotkamy?? BARDZO TĘSKNIE!! DUDEL AND COMPANY...WRÓĆ!

kiszkans : :
lis 03 2003 Spieszmy się kochać ludzi,tak szybko odchodzą......
Komentarze: 4

2 listopada rodzinka K. była na cmentarzu.Byli wszyscy,cała rodzina!Ich odwiedziny w tym magicznym (jak dla mnie) miejscu nie miały jednak rodzinnego charakteru.W przodzie Bartłomiej K.,trzy metry za nim Katarzyna K.,a dwa metry za nią ich rodzice-państwo K.Co czuł Bartłomiej,Zbigniew i Dorota gdy stali przy grobach bliskich?Tego nie wiem.Wiem natomiast co czuła Katarzyna idąca alejami wiecznego spoczynku dla zmarłych.Czuła smutek,zazdrość i strach.Smutno jej było,że nie znała wszystkich osób z jej rodzinny i że nie będzie miała już okazji ich poznać...Zazdrościła Bartłomiejowi,że on miał szanse ich poznać i pokochać...Bała się (i nadal się boi),że bliskim jej osobom nie zdązy powiedzieć tego ważnego (jak dla mnie) zdania:Pamiętaj,że Cię kocham.Od wielu dni prześladywała ją myśl,że w jej rodzinie nie będzie już tak samo jak kiedyś (wtajemniczeni wiedzą dlaczego gnębiły ją te myśli),do dnia dzisiejszego ma takie przeczucie.W tym dniu postanowiła,że się poprawi i na nowo zdobędzie zaufanie swojej wspaniałej  rodzinny,bo ona jest (choć nie zawsze głośno o tym mówi) najważniejsza w jej życiu...Miejmy nadzieje,że Katarzynie uda się spełnić swoje postanowienie.
P.S.Bardzo jest jej przykro z powodu piątku,dlatego też pragnie przeprosić wszystkich swoich PRAWDZIWYCH PRZYJACIÓŁ za jej zachowanie owego dnia.Wie dobrze,iż oni rozumieli ją,albo starali się ją zrozumieć i za to bardzo im DZIĘKUJE...

kiszkans : :