kwi 14 2004

I życie toczy się dalej :)


Komentarze: 8

Święta,Święta i po Świętach...Fajnie było.Niedzielka śniadanko u babci,wieczorkiem spotkanie u cioci.Poniedziałek obiadek i podwieczorek i kolacja z rodzinką u mnie :).O 13.36 (dokładność,dzięki zagarku w telefonie ;) dzwoni Ewelinka,zebym przyszła lać się z nimi,a ja nie mogłam...No to przyszyły po 15.00 Paulinka,Ewelinka i Karolcia "Na Karpatke" na szczęście jeszcze była...:).No to dziewczyny mówią idziemy do nas (czyli do sisters).Oczywiście Karolcia doszła do wniosku,iż MUSI iść na osiedle do sklepu...No to Paulinka poszła z nią...Może tak bardzo chciały być mokre?Nie wiem...Ale my z Ewelinką doszłyśmy do wniosku,iż idziemy do domciu...prawie pod samiuśkim domem Ewelinka "O kurde!Ja przecież nie mam kluczy!Idziemy za nimi."Ja zdecydowanie "Nie!Nie mogę wrócić mokra do domu".No to poszłyśmy do ogrodu i gadałyśmy.W pewnym momencie ja doszłam do wniosku "A chodźmy się przejść...W sumie nie ma ludzi z wiadrami..."No to posłżyśmy :).Ewelinka zamknęła bramke tylko na jedno zamknięcie (dla mańka:na jeden spust) "Jak byśmy musiały uciekać".Nie wiem ile przeszłyśmy...Z 30 metrów?I zauważyłyśmy ciężarówke...Ciężarówka się otwiera i widzę kolesia ze...spryskiwaczem,not o sobie pomyślałam "a lej!Na zdrowie" i normalnie szłam.No,ale ciężarówka zwolniła i drzwi się szerzej otworzyły,a w nich był drugi koleś,tyle,że...z wiadrem!Oczywiście zlali mnie,bo Ewelinka też dostała,ale nie tak,bo zdążyła troszke ucieknąć.Oczywiście wiem co Bianka teraz myśli "Kaśka ty chciałaś,żeby cię zlali",nie nie chciałam,bo gdyby moja mamusia dowiedziała się o tym całym zajściu była by nieźle wkurzona.Ale myśl co chcesz :)NO,ale w sumie fajnie było później stać na balkonie Sisters w ubraniach Ewelinki i z wałkami na głowie :),We wtorek przyjechali do mnie Darek i Sabinka.Ta druga kochana istotka co prawda wahała się troszke,ale gdy ją przekonałam,że Ania,Bianka,Ewelinka i Paulinka nie gryzą,to się przełamana :).Było baardzo fajniusio prześliśmy chyba całąWieliczke (no nie licząc parku Adama Mickiewicza ;).NO,a dzisiaj znowu szkoła...Jejciu...Mało osób mnie rozpoznało,ponieważ spiełam moje (dosłownie i w przenośni) zakręcone włosy w kucyk :).No i spotkałam moich kochaniuśkich przyjaciół :).Nie wyspałam się i byłam taka zła jak nie wiem co,ale od czego są lekcje :D.I był trening i wreszcie porządna rozgrzewka!Jak za czasów naszej kochanej Trenerki!Jak ja za nią tęsknie :(.Ale ona wróci!Musi wrócić :)

kiszkans : :
Biana
18 kwietnia 2004, 10:30
EEE to podwójne \"jestem pierwsza\" to nie ja pisałam.... Jak ktos sie wstydzi imienia swego to niech sie wogóle nie odzywa...
aśka
15 kwietnia 2004, 18:48
u mnie było sucho.....
skalar
15 kwietnia 2004, 18:35
No i spox.Ja dyngusa nie obchodzilem w tym roku,ale warunki byly :]
*linka*
14 kwietnia 2004, 23:34
A ja także pozostałam całkowicie sucha :). No cóż - tak na dobrą sprawę wychodzenie gdziekolwiek z domu w lany poniedziałek groziło wielkim zlaniem :). Dlatego ja załatwiłam sobie transport :D. Fajnie, że święta miałaś udane, ale one już niestety należą do przeszłości... Miło jest spotkać swoich przyjaciół - to zawsze automatycznie poprawia humorek :). Heheh, kto by pomyślał, że samo spięcie włosów wystarczy, żeby inni Cię nie rozpoznali :D. Pozdrawiam serdecznie :).
Twoja siostra
14 kwietnia 2004, 21:22
A mnie tylko braciszek dopadł w kuchni i nie tylko mnie zlał, ale przy okazji pół kuchni... No ale kto musial to posprzątać?? Oczywiście Kasia!!! I gdzie tutaj sprawiedliwość?? No gdzie??
Biana
14 kwietnia 2004, 20:57
To u góry dałam takie, krótkie w razie gdyby ktoś w tym samym momencie pisał komenta i dał by pierwszy:)DALEJ myśle, że CHCIAŁAŚ żeby cię zlali, bo niby tak udałaą, że a tam chyba nie leją, a przeciez z domu sisters nie widać całą droge na Wicka Pola:>CHCIAŁAŚ i JA TO WIEM!!:))
eLa
14 kwietnia 2004, 20:56
HA!! a ja zostałam sucha...:))
Biana
14 kwietnia 2004, 20:48
NARESZCIE JESTEM PIERWSZA!!!

Dodaj komentarz