maj 08 2004

Fuck The System


Komentarze: 8

Nie wiem jak to napisać,żebyście zrozumieli...Czuje,że już nikt nie rozumie tego,co mówię...Wczoraj np.pewnien koleś doszedł do wniosku,że jetem zazdrosna o dziewczyne (moją kumpelke),która ma powodzenie u chłopców :,a naprawdę tak nie jest...Jak zwierzają mi się przyjaciele,zawsze mówię,co według mnie jest najlepsze,jak dalej bym postąpiła.Tylko czemu ja nie umiem sama ułożyć sobie życia?Najczęściej słuchają moich rad,albo mojego zdania na jakiś temat.Cholernie ciesze się jak im się udaje,jak znów się uśmiechają,są POPROSTU SZCZĘŚLIWI!Ciesze się razem z nimi,ale tak w głębi mojego małego serduszka mam żal do losu,że to nie ja...Że nie ja jestem tą szczęściarą,że to nie ja znalazłam to szczęście,że to nie ja mam taką cudowną kochaniutką osóbke koło siebie...Właściwie od jakiegoś czasu żyje tylko ich problemami...To wcale nie jest żal do nich o to,że jak mają problem to się wracają się z nim do mnie.Wręcz przeciwnie...Ja czuje się wtedy potrzebna,czuje,że mam swoje miejsce na tej malutkiej Ziemi,czuje,że mam dla kogo żyć...W głębi mnie jest inna Kaśka...Kaśka,która nie potrafi być silna,która potrafi przepłakać całą noc,która potrzebuje jakiegoś kolesia,który by ją przytulił i powiedział,że już zawsze będzie dobrze...Ale dobrze wiem,że gdybym miała do wyboru chłopak,czy przyjaciel,bez zastanowienia wybrałabym przyjaciela...Ostatnio mojej przyjaciółce nie powodziło się za dobrze i przyznała mi się,że w pewnym momencie zwątpiła nawet we mnie...Zabolało...Nie wiem czy znów uwierzyła we mnie,mam tylko wielką nadzieje,że tak...Jak ten koleś mi zarzucił zazdrość,to najpierw wybuchłam na niego i jak nasza kłótnia sięgała zenitu w niespodziewanym momencie przeprosiłam go...Mam także wielką nadzieje,że on znów uwierzył...Chociaż wcale bym się nie zdziwiła,gdyby tak nie było...Ostatnio jestem nieznośna...Przepraszam,ale nie wiem już co mam ze sobą zrobić...I znów tęsknie za starą klasą...Chyba nie starcza mi już czasu na pielęgnowanie starych przyjaźni...Czemu doba ma tylko 24 godziny?Czemu wciągu siedmiu dni mam tylko dwa wolne w których i tak mam dość żyćka i nic innego nie robię,jak śpie,jem i najwyżej soć posprzątam...Czemu mam takiego pieprzonego pecha?Dziękuje,że mam Was...Przyjaciół,na których naprawdę mogę polegać...

PRZEPRASZAM...

kiszkans : :
www.loris.prv.pl
13 maja 2004, 12:00
i chyba nie ma za co przepraszać?
*linka*
13 maja 2004, 10:32
Och Kasiu... Cieszę się, że pojawiły się jakieś nowe notki, ale martwi mnie ich treść... Los naprawdę jest niesprawiedliwy, skoro tak długo każe Ci czekać i się smucić. Bardzo bym chciała, żeby do Twojego życia zawitała radość i wierzę, że niedługo się tak stanie... To dobrze, że Twoi przyjaciele mogą na Ciebie zawsze liczyć, ale nie możesz żyć wyłącznie ich problemami. Masz swoje życie, które jest zupełnie niezależne od nich, a przynajmniej powinno być... Przyjaciele są bardzo ważni, ale nie można poświęcać im całej swojej uwagi, bo wtedy na pewno nie będziesz się czułą szczęśliwa. A nawet pojawi się rozgoryczenie i jeszcze większy żal. Musisz pomyśleć też o samej sobie i nie zaniedbywać swoich własnych spraw. Nie tylko Ty powinnaś być oparciem dla swoich przyjaciół, ale także oni dla Ciebie. I wydaje mi się, że próbują :). Wpisy na tym blogu są najlepszym dowodem. Masz wspaniałych przyjaciół i pamiętaj, że Ty także możesz się do nic
ptaszek
10 maja 2004, 18:26
Kasiu!!! na mnie zawsze możesz liczyć!!! I jeśli będzie Ci źle to przypomnij sobie wszystkie dobre chwile, wszystko co wnioslaś soba na ta Ziemie..wszystko co Ci ludzie mówili dobrego i nie zważaj na te złe..one sie pojawiają ale w koncu znikają...w przeciwieństwie do przyjaciół którzy sie pojawiają ale nie znikają...!!! 3maj sie Kasiu i nie łam sie...będzie dobrze! AJ LAF JU! :)). Buźka...
Biana
09 maja 2004, 21:35
\"zadbaj o swoja dupe\" hahaha dobre dobre JA SIĘ Z TYM W ZUPEŁNOŚCI ZGADZAM:)) Kasiu, to nie tak...Ja miałam wtedy kompletnego doła.Takiego niebotycznego. Nie było nikogo na gg z ludzi, którym mogłabym to powiedzieć.No może niektórzy byli, ale pogadali ze mną pięc minut i to tylko po to, żeby mnie o cos poprosić...Mnie to też zabolało, ale Ciebie wtedy nie było na gg i nie masz z tym nic wspólnego.Po prostu zwątpiłam w to, czy mam jakiegokolwiek przyjaciela... czy jest chociaz jedna osoba, która rozmawia ze mną dlatego, że mnie lubi, a nie dlatego, że coś chce. I tatmo zwątpienie było tez zwątpieniem w Ciebie. Ale w chwili, w której Ci to mówiłam, nie pozostało po tamtym ani śladu.Ja Ci to powiedziałam dlatego, żeby...nie wiem czy mnie zrozumiesz... żeby to wyszło na jaw bo wtedy sie rozpływa w powietrzu, i nie pozostaje już nic. Znasz zasady GRY. Trenerka nas nauczyła-> mówi sie wszystko, bo jak nie ma tajemnic to jest lżej.WSZYSTKIM.
eLa
09 maja 2004, 20:24
Kasiu ja też Cię kocham i dzięki że jesteś:) Ale dlaczego mówisz że masz \"pieprzonego pecha\" ?? Masz wielkie szczęście!! I nie mów tak... No i teraz żeczywiście powinnaś zadbać o siebie, a będzie dobrze:) :*
mOoNiS
08 maja 2004, 20:29
hEh nIoM To zAjEfAjNiE Ze pOmAgAsZ InNyM AlE UwAzAj kOcHaNiE Bo iNnI Ci w dOlKu nIe pOmOgA..nIe bAw sIe w mAtkE TeReSe..ZaDbAj o sFfOjA DuPe a pOtEm pOmAgAj iNNyM...To bYlA TyLkO SzCzErA RaDa...PoZdRoFfKa...
monterka
08 maja 2004, 19:54
Kasiu, Siostro, jak ja Cię kocham, jak ja się cieszę, że jak mam jakiś problem to mogę iść do Ciebie i Ci to powiedzieć. Wiem, nie zawsze tak jest, ale to po prostu przez to, że czasem myślę, że nie chcę Cię obarczać moimi problemami. Ale ty mnie rozumiesz (ja to wiem) i jeszcze nigdy nie poznalam tak wspanialej osóbki jak Ty... \"Damy se rade\"
www.loris.prv.pl
08 maja 2004, 18:18
to wspaniale, ze jesteś oparciem dla wielu osób, ale chyba już czas zadbać o siebie!!!!!! pozdrawiam. lorizzzzzzz

Dodaj komentarz