Archiwum 08 listopada 2003


lis 08 2003 Moje plany na przysłość...
Komentarze: 7

Na początku przeprowadzę się do babci i dziadzia.Będzie super (czuję już to w kościach!),babcia i dziadziu mnie kochają i nie będą się mnie czepiać (i nie będą mi kazali chodzić w spódnicach!).Później przepiszę się do gimnazjum nr 1 w Wieliczce.Będę chodzić do klasy z dudelkiem,maris,ziarkiem i przepiszemy do nas bantenke i tomusia i kubusia i wiele innych osób.Przestanę chodzić na treningi i takim oto sposobem uratuję nerwy trenerki.Będę stasznie tęsknić za Bianeczką i sisters,dlatego też z Ewelinką i Paulinką będę się spotykac w soboty,a w niedziele będę jeździć do Bianki.Kolejną zmianą w moim życiu będzie kolor włosów.Przefarbuje je sobie na ostry róż.Będę codziennie po 2,3 godziny się uczyć,żeby babcia i dziadziu byli dumni z tego,iż mają taką wnuczke.Nie będę mieć problemów i dlatego będę caly czas uśmiechnięta :).

To są tylko moje marzenia,które niestety nigdy się nie spełnią ;(.Po pierwsze rodzice nigdy mnie nie przepiszą do 1,po drugie nie umiem zrezygnować z treningów (po prostu nie mogę!),a po trzecie mam takie przeczucie,że w różu nie będzie mi do twarzy ;).NIe pozostaje mi nic innego niż marzyć...Ale Anita Lipnicka kiedyś śpiewała:Wszystko się może zdarzyć (...) Gdy głowa pełna marzeń (...) gdy tylko czegoś pragniesz,gdy bardzo chcesz (...) wszystko może zdarzyć się...Kto wie,może,kiedyś...

kiszkans : :