Komentarze: 0
Widzę,że na blogu toczy się walka :).Nie bójcie się narazie nie mam zamiaru was wyrzucać.Tak apropos:Nata czy my się znamy??.Wczoraj byłam taka zła,że "używałam łaciny podwórkowej".Co prawda często przeklinam,ale wczoraj chyba przesadziłam.Ja nie wiem jak ta Kinia ze mną wytrzymuje w szkole,ma dziewczyna mocne nerwy :).Wracając do sedna.W domku mam małe piekiełko.Jak to się mówi przechodzę buntowniczy okres mojego życia.Mi się wydaje,że ten okres przechodzą moi rodzice,ale nic już na to nie poradzę.Jedny słowem czepiają się szczegułów!No i skoro się czepiają,to się kłócimy i dla niektórych to normalka,ale dla mnie nie.Ja rzadko kłóce się z rodzicami,zwłaszcza z rodzicielką.Kiedyś byłyśmy jak przyjaciółki,mogłam jej się z wszystkiego zwierzyć...To były czasy :).A teraz już tak nie jest :(.Na dodatek brakowało mi 1 ptk. do 5 z fizyki!!Na szczęście później poszłam na trening i już mi się poprawił humor.Nie ma to jak trening!LUDZIE TRENUJCIE KOSZYKÓWKĘ,A WASZE ŻYCIE BĘDZIE PEŁNE HUMORU!!