Archiwum 23 marca 2004


mar 23 2004 Moje nędzne życie...
Komentarze: 6

W niedziele był turniej w Chrzanowie.Jak ja kocham te dni,które spędzam całe z drużynką:).To nic,że zajęłyśmy 3 miejsce na 4 możliwe,ważne,że grałyśmy,że byłyśmy razem.Wielki ukłon w strone kierownika-bardzo się zmienił,jeżeli chodzi o mecze.Dawniej gdy była trenerka sytuacja wyglądała tak,że kierownik krzyczał,że nie trefiamy,że mamy straty i w ogóle,a trenerka biła brawa za piękne akcje-i z tego wychodził wielki zamęt.W niedziele pan był trenerem i zachowywał sie jak trener.Co prawda nigdy nam nie zastąpi tak wspaniałej osoby jaką jest nasza Trenrka,ale bardzo się stara i to mu się chwali :].
W poniedziałek miałam tylko 3 lekcje,a później poszliśmy do kościoła na rekolekcje:).I jak co roku,myślałam,że się skończe ze śmiechu,ale jakoś żyje;).
No,a dzisiaj jest wtorek i jestem chora :(.Cały dzień siedziałam w domciu i się nudziłam.Czuje się tak paskudnie,że jka kaszle to mam wrażenie,że zaraz wylece w kosmos z bólu :(.Ale już na szczęście nie mam gorączki,więc prawdopodobnie jutro pójdę do szkoły-bleeee!I jak zwykle w takich sytuacjach moja mamuśka każe mi iść do szkoł,a na treningi mam nie chodzić-i gdzie tu sprawiedliwość?Odpowiedź:sprawiedliwości nie ma!I jak by to powiedział Miki:Phi po raz setny!

 

kiszkans : :