Najnowsze wpisy, strona 5


kwi 05 2004 Wszystko się pokręciło :(
Komentarze: 6

No w sumie u mnie nic nowego,stara bida :).Życie mi leci...Jeszcze wczoraj był wtorek,a tu dzisiaj poniedziałek...No i Zonk!

"Nic dwa razy się nie zdarza"

Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.

Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.


Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.


Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.


Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz przy ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?


Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć,
Miniesz - a więc to jest piękne.


Uśmiechnięci, współobjęci,
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.

Wisława Szymborska

No właśnie...To takie proste,a zarazem...przykre...Nie raz mam wielką ochotę wrócić do chwil...Tych szczęśliwych chwil...Teraz się wszystko komplikuje i niestety nie mogę tutaj powiedzieć o co chodzi,bo niektóre osoby nie powinny wiedzieć o różnych sprawach...Wszystko wywróciło się do góry nogami...A miało być tak pięknie...Ale co ja wam tu smuty pieprze!Będzie pięknie :].Musi być!

Bo nadzieja umiera ostatnia...

kiszkans : :
kwi 01 2004 Boże,ale ironia losu! 1 kwietnia
Komentarze: 6

Alez dzisiaj było śmiesznie :).Miałam dzisiaj angielski (oczywiście wszyscy wiedzą,że dodatkowy ;).Miałam na 16.50,a że mój braciszek w swojej nieskończonej dobrotliwości powiedział,że mnie zawiezie byłam spokojna,że zdąże jak wyjedziemy o 16.40.Oczywiście mój brat i ja jedziemy z Bartłomiejem (albo Bartoszem :P) K.-kumplem brata.Nie wiem co im odbiło,że Bartek K. mówił do mojego brata "Tato",a mój brat do niego "szwagrze",ale podobno ten typ tak ma...No i pojechaliśmy...Wyjeżdżamy już z naszego świetnego osiedla i pod kapliczką Bratek:o ku***...!!!I zgasł...Myślałam,że tam się skończe...Ale trzymałam się mocno...Mówię:Masz pieniądze na karcie?Brat:Zamknij się bucu,co chciałaś?( i w tym momencie przypomniałam mi się historia,gdy szłyśmy na przystanek i Kinga spytała się nas co to znaczy buc,bo ona tak mówi do brata i ojciec ją ostatnio opieprzył...Na co dusząca się ze śmiechu Dagmarka stwierdziła,że to na pewno nie znaczy Kocham cię...).W tym momencie wybuchłam...Wziełam telefon,a moja nauczycielka nie odbiarała.Wyszłam z samochodu i przez całą droge (a było jej kawał...) śmiałam się sama do siebie.Jeszcze dobiła mnie moja mama...Kazała mi złożyć sweter...Oczywiście tak go poskładałam,że lepiej już wyglądał przed "złożeniem".Oczywiście mama:Jak ty to składasz!Ja:Normalnie!Inaczej nie umiem!Mama:Chodź tu to cię naucze!I tak oto moja rodzicielka tłumaczyła mi skomplikowaną czynność zwaną pieszczotliwie składaniem ubrań (ściślej mówiąc chodzi o bluzki).Doris całą tę czynność podsumowała jednym zdaniem:To jest tak proste jak robienie dzieci!Ja tam nie wiem czy to takie proste,ale wierzę jej na słowo ;)No tak w ogóle chciałam pozdrowić Mikiego i przeprosić go za to,ze teraz z nim nie gadam,ale własnie pisze tę notke :)No i przy okazji pozdrowie jeszcze wszystkich :*

kiszkans : :
mar 29 2004 ...
Komentarze: 6

PRZEPRASZAM,że miałam odwage Ci zaufać...Że myślałam,że jesteśmy PRZYNAJMNIEJ przyjaciółmi,że łudziłam się,iż mam prawo na szczęście przy Tobie...WYBACZ

kiszkans : :
mar 25 2004 Powrót Kaśki :)
Komentarze: 7

Ostatnio tak mi dziwniutko...Potrafie przepłakać całą nocke nad swoim żyćkiem,a następnego dnia chodzić uśmiechnięta od ucha do ucha.Ale ten uśmiech jest spowodowany dzięki moim kocanym kumplom buźka dla nich :*.Bo nie ma to jak oni...Wracasz po dwóch dniach do szkółki przychodzi taki Szymon i potrafi się na ciebie cały czas patrzeć z uśmiechniętą buźką,oraz machającą łapką i w kółko powtarzać:O!Już jesteś.Mówię ci...Tak nudno było bez Ciebie...I zeszła Monia :)A na przerwie idzie Kasiunia zobaczyła mnie i...szok :)A po dwóch sekundach patrzenia się na mnie wykrzyknie wreszcie pełna radości:KKKKKKKKKaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaasssssiuuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!I w dalszym szoku przytula mnie tymi swoimi barami ;)I przyszła Milka:O cześć Kaśko!A za nią Kinia:Czeeeeeeeeść Kasiu (i też się na mnie rzuca;)A za nią Elusia i Sabinka (zbulwersowane strasznie,ze tak długo zajmuje się Kinią,a nie nimi) Kaaaaaaaaaaaaasia!Gdy już się troszke uspokoiło zszedł nasz kochany Dareczek :)Ojejciu!Jak ja się za nimi wszystkimi stęskniłam:)A Anulke spotkałam dopiero na następnej przerwie.Tak fajniusio było dzisiaj :)Tylko 3 lekcje.A jutro trening!Nie będę ćwiczyć :(.Ale przynajmniej spotkam te moje kochane dziewczyny :).Że już nie wspomne o Mikim :D.Taką miałam smutną środe bez niego!Hehe...I Bianusie zobacze!I Ewelinke i paulinke i Karolcie!I Justynke i Dagmarke i Ewelinke drugą i trzecią,że już nie wspomne o czwartej ;)I porozmawiam sobie z moją kochaniutką Iwonką :)No to do jutra paaaaaa!

kiszkans : :
mar 24 2004 C.D.Kinematografii
Komentarze: 7

Pamiętasz wyczyny lirycznej mafii? Na, na, na Kinematografii [x2]

Dla każdego prawdziwego respekt mam, otwieram usta miasta Ka-Ce czasem ze składem a czasem sam, dbam o wizerunek śląskiej sceny, masz problemy, nie gadamy, rymujemy, reprezentujemy, bez żadnej ściemy komponujemy bity, kombinujemy płyty, skład PFK układ niesamowity, masz cos do powiedzenia eFOKaUeSeMOKa zmienia punkt widzenia, to do widzenia panu, hiphopu nie robi się dla szpanu, ktoś musi to dać do zrozumienia, trzeba się trzymać planu po wynurzeniu z podziemia, nie ma że boli, taka jest cena wynurzenia ..

Pamiętasz wyczyny lirycznej mafii? [są nowiny] ciąg dalszy kinematografii, chłopaki, dziewczyny zaraz was trafi, archwium kinematografii [x2]

Pojawiam się i znikam, taka rola Magika, przy tym trwam, jestem, tam gdzie Paktofonika, na tym punkcie mam bzika, tu nic nie da polemika, ten pakt to unikat, nie przerobisz na duplikat, przyjmij ten komunikat, do góry jak Ikar, z tym się borykam, by nie popełnić byka, i wcale nie mam zamiaru dać za wygraną, budzę się co rano, wiem co już grano, wiem o co po co dbano, i jak koleje losu, mogą poplątać, że połapać się nie sposób, lepiej losu nie kusić, lepiej coś wyrzucić, niż to w sobie dusić, nie próbuj się zmusić, i wiesz co ci dane, bądź losu panem, a rozstrzygnięcie będzie z góry zaplanowane, to się okaże, to czas pokaże, tymczasem po głowie mi chodzą słowa w parze, raz że lubię to robić, a dwa że, kiedy to robię widzę uśmiechnięte twarze, a to właśnie jest everest moich marzeń, to właśnie jest everest moich marzeń, i dalej piorunem jak rażony gromem, tutaj jest nas trójka z tym samym syndromem, i ścisłym gronem, i z mikrofonem, Magik i sprawy wagi ważącej tonę...

właśnie tak , właśnie tak, właśnie tak , się to robi na południu [x2]

Pamiętasz wyczyny lirycznej mafii? [są nowiny] ciąg dalszy kinematografii, chłopaki, dziewczyny zaraz was trafi, archiwum kinematografii [x2]

Były różne sprawy, dotknęły mnie aspekty, problem był konkretny, do dziś widzę efekty, i widzę więcej, wiem więcej, tak to jest mnie więcej, uczę się sztuki życia, hiphop to mój sensei, ej naciśnij play z tej strony PFK, sprawdź to, no bo to dopiero rozgrzewka, początek, pieniądze to główny wątek dnia, a ta muzyka to nie wyjątek, wyrosłem z przybijania piątek człowieku, w perspektywie hiphop jest dla mnie formą leku, na dziurawy budżet, to nie kwestia wyboru, to kwestia szczerości, bez odbioru... w kwestii hardcoru, eFOKa jak piorun z katowickiego sektoru, na forum wydarzeń, powodem oparzeń, pieniądze są w kwestii sugestii moich marzeń, to leży w gestii więc łapie za ster, reprezentant południowych sfer, szybki jak dodge viper, konkretny jak as kier, Fokusmok snajper ...

 

Kocham Paktofonike,przypomina mi wakacje :).Było tak fajniusio...ach...Całe dnie leniło się i niczym się nie przejmowało.Człowiek słuchał hip hopu z Metalem na przemian (jeżeli Ewelinka domagała się woich praw ;).Pamiętam jak się raz wybrałyśmy do centrum Wieliczki...Ja mój kochany dresik z napisem HIP HOP,smyczką Big Stara i daszkiem Nike,a obok Ewelinka w czarnej dżinsowej spódnicy i w glanach tego samego koloru,a koło niej Karolcia w różowiutkiej spódnicy i jakiejś bluzeczce...A za nami oczywiście Paulinka w jakiejś spódnicy i bluzeczce za to z warkoczykami na głowie:).Boziu jak się ludzie na nas lampili...Było tak cieplutko.Bianusia przyjeżdżała do Wieliczki,albo ja do niej :).Córka też bywała u mnie co tydzień,Edzia raz wpadła nawet :).Czy kiedyś powtórzą się jeszcze raz tak wspaniałe wakacje?Wątpie :(.

Ale powspominać warto :)

kiszkans : :